W różnych ankietach i sondażach przeważa przekonanie, że rodzina jest największą wartością i wszyscy bardzo ją cenią. Uroczystość wigilijną czy urodzinową pamięta się bardzo długo. To okazja do spotkania się z najbliższymi, zapomnienia o smutkach i trudnościach codziennego życia. A jeszcze cenniejsze są takie spotkania, gdy przybywają na nie osoby bardzo rzadko widziane. Czasem jednak spotkania rodzinne mają smutny charakter, gdy są to spotkania z okazji pogrzebu bliskiej nam osoby.
Ale chodzi tu o szerszy wymiar rodziny, o rodzinę Bożą. W jednym ze swoich Listów Paweł pisze o Bogu, „od którego wszelkie ojcostwo na niebie i na ziemi bierze swoje imię” (Ef. 3,15). Inne przekłady mówią o „każdej ojczyźnie” czy „wszelkim rodzie”, „wszelkiej społeczności” lub „całej rodzinie”. Najbliżsi członkowie rodziny są też nazywani krewnymi, połączonymi wspólnymi więzami krwi. Bóg Ojciec też posiada rodzinę – swego Syna i Jego krewnych - odkupionych i połączonych wspólną grupą krwi. Nie woda chrztu łączy tę rodzinę ze sobą, lecz krew, która jest gęstsza i wartościowsza od wody.
Czym jest Boża rodzina?
Są to wszyscy chrześcijanie, wszyscy prawdziwie wierzący w Jezusa Chrystusa, napełnieni Duchem Świętym i przez Niego odrodzeni do nowego życia. Przynależność do tej rodziny nie zależy od ziemskich powiązań rodzinnych, lecz od nowego narodzenia. Jedynie Duch Święty może uczynić ludzi członkami tej rodziny. Wchodzi się do niej w różnym wieku przez pokutę i narodzenie „nie z krwi ani z woli ciała, ani woli mężczyzny, lecz z Boga” (Jan 1,13).
Prawdziwi chrześcijanie, to znaczy ci narodzeni z Boga, są rodziną, ponieważ posiadają jednego Ojca. Są dziećmi Bożymi przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Są zrodzeni przez jednego Ducha. Są synami i córkami Wszechmocnego Pana. Prawdziwi chrześcijanie są jedną rodziną, ponieważ posiadają jednego, starszego Brata, Pana Jezusa Chrystusa. Imię Jezusa łączy wszystkich wierzących w jedną wielką rodzinę. Jako ludzie w Chrystusie cieszą się oni jednym Zbawicielem. W Nim pokładają całą swoją nadzieję. Ze smutkiem obchodzą pamiątkę Jego śmierci, ale z radością świętują Jego zmartwychwstanie i z nadzieją oczekują na Jego powrót.
Prawdziwi chrześcijanie są rodziną, ponieważ posiadają wspólnego Ojca. Chociaż fizycznie tak bardzo różnią się od siebie, to jednak duchowo są tak bardzo do siebie podobni. Kochają pokój i pojednanie między pojedynczymi ludźmi i całymi narodami, interesują się życiem i losem swoich „krewnych” na całym świecie, niosą im pomoc, modlą się o nich. Cały świat ludzi wierzących modli się o pokój na Ukrainie, o pokój w krajach afrykańskich, gdzie toczą się wojny domowe, ubolewa nad prześladowaniami ze strony religijnych ekstremistów czy wrogo usposobionych do chrześcijan władz państwowych niektórych krajów. Jako jedna rodzina doświadczamy tych samych przeżyć pokuty, wiary i nadziei, tak samo angażujemy się w działalność dobroczynną. Patrzymy na świat globalnie, z Bożej perspektywy i to upodabnia nas do Niego. W tych przeżyciach i działaniach odnajdujemy w sobie Jego obraz. To dowód działania Ducha Świętego w naszym życiu, dowód autentyczności naszego chrześcijaństwa. To przekonujący dowód naszego zbawienia, naszej jedności z Tym, który nas odkupił. Tylko ci, którzy z Boga się narodzili, mogą być pewni nieba i wiecznej społeczności ze swoim Panem Jezusem Chrystusem.
Jaka jest obecna sytuacja Bożej rodziny?
Część tej rodziny jest już w niebie, zaś część jeszcze na ziemi. Obecnie obydwie części tej rodziny są od siebie oddzielone, ale kiedyś będą razem. Nie ma trzeciego miejsca dla tej rodziny. Niektórzy liczą jeszcze na czyściec, ale będą zawiedzeni, ponieważ oczyszczenie krwią Jezusa Chrystusa odbywa się po tej stronie śmierci, w czasie naszego życia na ziemi. „Jeśli wyznajemy nasze grzechy, to Bóg, który jest wierny i sprawiedliwy, odpuści nam grzechy i oczyści nas z wszelkiej nieprawości” (1 Jana 1,9). Po śmierci nie będzie już żadnej możliwości zbawienia. Po drugiej stronie śmieci Łazarz tak powiedział do bogacza: „Między nami a wami rozpościera się tak wielka przepaść, że nikt, choćby chciał, nie może wejść stąd do was ani stamtąd przedostać się do nas” (Łuk. 16, 26).
Niektórzy członkowie Bożej rodziny są już w niebie, które Pan Jezus nazywa rajem (Łuk. 23,43). Zakończyli oni swój bieg życia, wykonali swoje zadanie, przeżyli swoje burze i przybili do portu. Już nie są niepokojeni przez grzech, teraz znajdują się w obecności Chrystusa, który ich umiłował i ofiarował siebie za nich. Teraz już niczego się nie boją, są szczęśliwi (Fil.1,23). Teraz jedynie z niecierpliwością oczekują na powrót Chrystusa w chwale, na wzbudzenie z martwych swoich ciał i na zgromadzenie wszystkich wierzących.
Ale część Bożej rodziny jest jeszcze na ziemi. Jest ona rozsiana po całym grzesznym świecie. Zmaga się z różnymi trudnościami, niesie swój krzyż, walczy z grzechem, pokonuje własne słabości i niecierpliwie oczekuje na przejście do innego, lepszego świata. Ta część Bożej rodziny tak samo kocha swego Zbawiciela i tak samo jest święta, ale nadal zmaga się z cielesnością, światem i diabłem. Ludzie ci są jeszcze w szkole, są Bożymi żołnierzami prowadzącymi działania wojenne na tyłach wroga.
Jaka jest przyszłość Bożej rodziny?
Jakże mało możemy powiedzieć o przyszłości naszej cielesnej, ziemskiej rodziny! Nie wiemy nawet, co przyniesie nam dzień jutrzejszy. W obecnych czasach o rodzinie mówi się coraz mniej. Jakże popularne są teraz konkubinaty, rodzenie dzieci od nieznanego ojca, a nawet w ogóle bez ojca! A co z tymi, którzy opuszczają rodzinę i wypływają na „szerokie wody” tego świata? Pozostają im tylko wspomnienia wigilijnych lub urodzinowych spotkań!
Natomiast inaczej jest z rodziną Bożą. Ma ona wspaniałą przyszłość. Nadejdzie czas, gdy cała ta rodzina zgromadzi się w swoim domu. Teraz, na ziemi, żyje ona w rozproszeniu, zmaga się z zewnętrznymi i wewnętrznymi trudnościami. Ale w niebiańskiej chwale nie zabraknie żadnego z jej członków. Mimo sprzeciwu świata, ciała i diabła, cała rodzina dotrze do domu. „Jeśli bowiem będąc nieprzyjaciółmi, zostaliśmy pojednani z Bogiem przez śmierć Jego Syna, o wiele bardziej będąc pojednani, zostaniemy zbawieni przez Jego życie” (Rzym. 5,10).
Pewnego dnia wszyscy członkowie Bożej rodziny otrzymają nowe ciała. Gdy powróci Pan Jezus, zmarli święci powstaną do życia, a żywi zostaną przemienieni. Wszyscy oni nie będą już mieli śmiertelnych ciał, podatnych na słabości, choroby i ból. Ich ciała będą podobne do ciała zmartwychwstałego Pana Jezusa. Rodzina ta zostanie zgromadzona na jednym miejscu. Można wtedy będzie spotkać patriarchów i proroków, ludzi z odległych krajów i czasów. Nie będzie to spotkanie tymczasowe, będzie ono trwało wiecznie. Jak wieża Babel podzieliła ludzi, tak w Chrystusie Jezusie znowu staną się oni jedną, wielką rodziną.
Będzie to rodzina zjednoczona jedną myślą i jednym nastawieniem. Tutaj, na ziemi, przeszkadza nam plaga podziałów, kłótnie i nieporozumienia nawet w Kościele. Tam ukaże się prawdziwy Kościół, zbudowany przez Jezusa Chrystusa. Wszystkie wyznaniowe różnice, jak rusztowania od wykończonego domu, zostaną usunięte i w całej swojej chwale ukaże się prawdziwy Kościół Jezusa Chrystusa.
Czy jesteś członkiem Bożej rodziny?
Drogi przyjacielu, czy należysz do Bożej rodziny? Nie chodzi o to, czy jesteś katolikiem czy protestantem, czy chodzisz do jakiegoś kościoła i odmawiasz modlitwy. Zastanów się nad stanem swojej duszy, nad swoim grzechem i świętością Boga. Spójrz na Jezusa Chrystusa, Pasterza tej Bożej rodziny, który wyciąga ku tobie swoje ręce, pragnie cię przyjąć i obdarzyć swoim pokojem. On cię tak bardzo ukochał, że umarł za ciebie, powstał z martwych i dokonał twego odkupienia. Proś Boga, aby otworzył ci oczy na te sprawy, abyś mógł w to uwierzyć i w pokucie przyjąć Pana Jezusa jako swego Zbawiciela.
A jeżeli należysz już do Bożej rodziny, uważaj to za wielki przywilej i staraj się częściej Mu za to dziękować. Dziękuj Mu za okazane ci miłosierdzie, którego już nic i nikt ci nie odbierze. Wszystkie rodzinne spotkania na tym świecie, choćby były bardzo ważne i cenne, przeminą. Twoi najbliżsi odejdą od ciebie. Ale dzięki Bogu, że należysz do Bożej rodziny i oczekujesz na wielkie i chwalebne spotkanie. Częściej o tym rozmyślaj i dziękuj za to Bogu.
A w międzyczasie żyj godnie rodziny, do której należysz. Niech twoje życie nie będzie zgorszeniem dla innych. Pan Jezus powiedział: „Tak niech jaśnieje wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i oddawali chwałę waszemu Ojcu w niebie” (Mat. 516). A Paweł napisał, aby wyznawcy Jezusa „okazywali doskonałą wierność, żeby we wszystkim stali się ozdobą nauki naszego Zbawiciela, Boga” (Tyt. 2,10). Masz być dobrym świadectwem rodziny, do której należysz. Może inni, patrząc na ciebie, zechcą powiedzieć: ja też chcę należeć do tej rodziny. Niech dobry Bóg uczyni twoje życie dobrym świadectwem dla innych.