Jezus został ukrzyżowany i umarł na krzyżu w dniu, który chrześcijanie tradycyjnie nazywają Wielkim Piątkiem. Ukrzyżowanie Jezusa to najlepiej znane wydarzenie na całym świecie. Dzięki historycznym dowodom nie ma najmniejszej wątpliwości – nawet wśród krytyków – że ta okrutna śmierć miała miejsce. Powstaje jednak pytanie: Czy Jezus naprawdę powstał z martwych, jak mówi o tym Pismo Święte? A może z Jego ciałem stało się coś innego?
O zmartwychwstaniu Chrystusa mówi cała Biblia. Ewangelia św. Łukasza podaje: „Zauważyły (kobiety), że kamień od grobowca był odsunięty. Gdy weszły do środka, nie znalazły tam ciała Pana Jezusa” (24,2-3). A w Pierwszym Liście do Koryntian czytamy: „Przekazałem wam bowiem na początku to, co i ja przejąłem, że zgodnie z Pismem Chrystus umarł za nasze grzechy, że został pogrzebany i trzeciego dnia wskrzeszony z martwych, zgodnie z Pismem” (15,3-4). Apostoł Paweł mówi również, że jeżeli Chrystus nie powstał z martwych, to daremna jest nasza wiara. Ale Jezus powstał z martwych, a więc nasza wiara nie jest daremna. „Gdzie jest, o śmierci, twoje żądło? Gdzie jest o śmierci twoje zwycięstwo? Zostało ono pochłonięte przez zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa”.
A oto pięć dowodów tego, że zmartwychwstanie Chrystusa na pewno się dokonało.
1. Śmierć Jezusa
Lee Strobel, autor wielu popularnych książek, jest autorem „Sprawa Chrystusa” i „Sprawa wiary”, w których dowodzi, że dobrze udokumentowana śmierć Jezusa jest dowodem Jego zmartwychwstania. „Nie mamy dowodu na to, aby jakakolwiek ofiara rzymskiego ukrzyżowania przeżyła swoją śmierć. Dowody egzekucji przez ukrzyżowanie są pewne historycznie nie tylko dlatego, że występują one w Nowym Testamencie, ale też i poza nim, co potwierdza tę straszną praktykę. W rozmowie z wieloma uczonymi przekonałem się, że nie wątpią oni w śmierć Chrystusa po Jego ukrzyżowaniu” - powiedział. W Journal of the American Medical Association medyczni eksperci przeanalizowali ukrzyżowanie i doszli do następującego wniosku: „Współczesne medyczne badania tego historycznego wydarzenia dowodzą, że w czasie zdejmowania Jezusa z krzyża był On już martwy”.
2. Wczesne pojawienie się chrześcijaństwa
Robert Jeffers, starszy pastor Pierwszego Zboru Baptystów w Dallas, powiedział, że wczesne pojawienie się chrześcijaństwa – a szczególnie akceptacji zmartwychwstania – świadczy o prawdziwości tego poselstwa. „W przeciwieństwie do liberalnych uczonych, którzy zwykle twierdzili, że teksty biblijne, a szczególnie Ewangelie, zostały napisane wiele dziesięcioleci po tych wydarzeniach, obecnie wielu z nich nie może zaprzeczyć temu, że Ewangelie zostały napisane kilka lat po wydarzeniach, o których opowiadają. A skoro opowiadanie o zmartwychwstaniu Jezusa pojawiło się i zostało przyjęte przez Jego wyznawców tak wcześnie, świadczy to o jego autentyczności. Eksperci twierdzą, że wydarzenie fikcyjne może potrzebować nawet wiele setek lat, zanim stanie się wiarygodne i zatraci początkowe pochodzenie. Na początku ludzie byli gotowi poświęcić swoje życie za prawdę, że Jezus powstał z martwych” - pisze on.
3. Pusty grób
Chwalebne zmartwychwstanie
Jezus włączył światło
Pewien pastor został poproszony do odwiedzenia chorego w szpitalu. Udał się tam, odnalazł łóżko tego chorego, przywitał się z nim. Umierał on na raka i pragnął jeszcze raz pomodlić się ze swoim pastorem.
Jego wygląd był mizerny. Był wychudzony, cała skóra po zabiegach chemioterapii była pociemniała. Mimo wysiłków lekarzy ten chory umierał. Stał na krawędzi wieczności. Był wierzący, wiedział, że zbliża się do bram nieba, ale był pełen obaw. Pastorze – powiedział – wiem, że jestem zbawiony i po śmierci pójdę do nieba, ale trochę się boję. Nigdy dotąd nie umierałem, nie wiem czym jest śmierć i dlatego boję się jej. Czy możesz pomóc mi pokonać ten lęk?
Rozmawiali o tym, co się staje w czasie śmierci chrześcijanina. Gdy ciało staje się martwe, jego duch i dusza udają się bezpośrednio do obecności Boga w niebie. Przy tej okazji pastor przypomniał sobie coś, czym nigdy dotąd nie dzielił się z innymi.
Powiedział: drogi bracie, gdy byłem małym chłopcem, bardzo bałem się ciemności, w ogóle każdego ciemnego miejsca w swoim domu. Mój ojciec wiedział o tych moich lękach przed ciemnością. Dlatego za każdym razem, gdy wieczorem wracaliśmy do domu, ojciec zawsze szedł przodem, otwierał drzwi, wchodził do środka i włączał światło. Potem wracał i mówił: wchodź, jest już jasno. Wtedy spokojnie wchodziłem do środka, ponieważ wierzyłem swemu ojcu, który się o mnie troszczył i już więcej się nie bałem.
Drogi bracie - powiedział pastor – Jezus przyszedł na ten świat, prowadził bezgrzeszne życie i umarł za nasze grzechy. Złożył ze swego życia ofiarę za wszystkie Boże dzieci i został pogrzebany. Ale trzy dni później Jezus powstał z martwych, trzymając w swoim ręku klucze śmierci i piekła. Kochany bracie, Jezus otworzył drzwi wieczności, wszedł do grobu i włączył dla ciebie światło. A teraz ci mówi: wejdź, już nie jest tu ciemno.
Obydwaj, pastor i pacjent, wzruszyli się i trochę popłakali. A potem chory powiedział: pastorze, zrozumiałem! Teraz wiem, że Jezus otwiera przede mną drzwi! Włączył dla mnie światło i mówi: Wejdź do mojej światłości. Jezus jest światłością świata! On włączył światło, teraz mogę umierać bez strachu. Dziękuję ci, pastorze, że mi o tym przypomniałeś.
Po tej rozmowie obydwaj się pomodlili, a po kilku dniach chory wszedł do przestrzeni życia wiecznego. A Jezus, w blasku chwały, wyciągnął ręce na jego powitanie. Wszystko to stało się możliwe dlatego, że Jezus umarł i cieleśnie, zwycięsko wyszedł ze swego grobu.
Apostoł Paweł powiedział, że każdy chrześcijanin kiedyś umrze. Każdy z nich zostawi swoje ziemskie ciało, a jego duch i dusza wejdą do wiecznego przebywania z Bogiem. To zniszczalne przyoblecze się w niezniszczalność. To śmiertelne przyoblecze się w nieśmiertelność. Wtedy nie będziemy obawiać się śmierci, ponieważ Jezus już ją pokonał. Śmierć została pochłonięta przez zwycięstwo! W 1 Kor.15,53-57 czytamy: „Trzeba bowiem, aby to co zniszczalne, przyoblekło się w niezniszczalność, a to, co śmiertelne, przyoblekło się w nieśmiertelność. A kiedy już to, co zniszczalne, przyoblecze się w niezniszczalność, a śmiertelne w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo, które zostało napisane: śmierć została pochłonięta przez zwycięstwo. Gdzie jest, o śmierci, twoje zwycięstwo? Żądłem zaś śmierci jest grzech, a siłą grzechu Prawo. Bogu natomiast niech będą dzięki za to, że daje nam zwycięstwo przez naszego Pana Jezusa Chrystusa”.
Jezus usunął żądło śmierci, gdy wszedł do grobu i pokonał jego moc. Włączył tam światło i powiedział nam: Już jest jasno, proszę wejść! Dlatego tak bardzo lubimy Wielkanoc. Ogłasza ona wszystkim, że zakrwawiony krzyż i pusty grób dokonały tego, o czym mówi się w jednej pieśni: nie ma ciężaru winy w życiu, nie ma strachu w śmierci! Powiedzmy całemu światu, że Jezus żyje i dlatego nie musimy bać się śmierci!
Opracowanie: Konstanty Wiazowski