fbpx

Szukam...

Wiosna w pełni. O tej porze w lasach, na łąkach można znaleźć wiele cennych ziół niezbędnych w naszej kuchni, w naszej apteczce. Kwiaty mniszka lekarskiego mogą posłużyć do przygotowania syropu przeciwkaszlowego, a jego młode liście dodawane do sałatek usprawniają pracę wątroby i pęcherzyka żółciowego. Napar przyrządzony z kurdybanka czy mięty wspomaga trawienie, a herbatka z pokrzywy pomaga wyjść z anemii, wiosennego zmęczenia, stresu lub poprawić kondycję włosów. Szukanie ziół wymaga czasu, uważności i skupienia. Wymaga przerwania rutynowych codziennych zajęć. Wymaga zatrzymania się, wymaga wyjścia z samochodu. Ktoś powie, że każde z tych ziół możemy kupić w dowolnym supermarkecie. Jednak świeża wiosenna pokrzywa, czy świeże liście mniszka lekarskiego są nie do zdobycia w żadnym sklepie.

To wyjście do lasu, by szukać ziół zmusza do przełączenia się na zdecydowanie spokojniejszy tryb niż codzienna bieganina. To spowolnienie daje możliwość dostrzeżenia bogactwa w świecie roślin. Daje możliwość zachwytu nad różnorodnością form, nad wieloma odcieniami świeżej zieleni. Wszystko to wskazuje na Stwórcę, który w świecie roślin umieścił tak wiele życiodajnych elementów, tak wiele minerałów, witamin, związków, które regulują nasze życiowe czynności. Potwierdza się prawda płynąca ze Słowa, że „…niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach…” (Rzym 1:20).

W lesie uświadamiam sobie, że to właśnie aktywne szukanie daje mi możliwość znalezienia. W lesie przypominają mi się słowa Jezusa, który zachęca, szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane (Mat 6:33). Synonimem słowa szukać, jest starać się ustalić gdzie ktoś lub coś jest. Szukanie jest dążeniem do czegoś. To aktywna postawa. Wymaga porzucenia innych spraw na rzecz skupienia się na poszukiwanym obiekcie. Szukanie Królestwa to świadome dążenie do bliskości z Królem. To codzienne wołanie, przyjdź Królestwo Twoje. Zachęta Jezusa, by szukać Królestwa Bożego poprzedzona jest słowami, nie troszczcie się więc i nie mówcie: Co będziemy jeść? albo: Co będziemy pić? albo: Czym się będziemy przyodziewać? Bo tego wszystkiego poganie szukają; albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. Widać, że wszyscy czegoś szukają. Wszyscy szukają jakiegoś królestwa. Jedni królestwa z tego świata, inni Królestwa nie z tego świata. I okazuje się, że nie jest możliwe zaangażowanie w poszukiwanie obu królestw jednocześnie.

Szukanie ziół w lesie wymaga wyprawy do lasu, wymaga porzucenia miejskich spraw, zatrzymania samochodu, wymaga uważności, poświęcenia czasu. Warto zauważyć, że szukanie ziół w maju ma sens tylko dzięki temu, że Bóg wcześniej już las przygotował. Zapełnił go bogactwem roślin, abym mogła je znaleźć. Moje poszukiwania w lesie są poprzedzone wspaniałomyślnością Stwórcy. Wiosną las wręcz wabi swoim bogactwem. Bo oto przyroda zbudzona z długiego, spokojnego zimowego snu, stała się wielką otwartą salą koncertową, na której gra największa orkiestra świata, tworząc wspaniałą muzykę. Oto las, do niedawna jeszcze w odcieniach szarości i czerni, teraz cieszy pięknem kolorów. Przyroda wabi niepowtarzalnym zapachem i pięknem. Wszystko jest przygotowane…

Czyż nie jest podobnie w szukaniu Królestwa Bożego. Ono już jest. Ono się przybliżyło. Król wychodzi naprzeciw. Szukanie Boga przez człowieka, jest poprzedzone Jego łaską, która pobudza nas, zachęca do szukania. To sam Król daje chcenie i wykonanie. Jezus mówi, Nikt nie może przyjść do mnie, jeżeli go nie pociągnie Ojciec, który mnie posłał (Jan 6:44). Król pociąga do siebie, ale też zaprasza, zachęca do aktywnego poszukiwania. Zatem w praktyce pomimo, uprzedzającego działania Boga, człowiek ma szukać. Z naszej strony musi nastąpić reakcja, na Jego pociągnięcie. Poznawanie jest procesem trwającym w czasie. Jak pisze A. W. Tozer w swojej książce „Szukanie Boga”, „wspólne duchowe obcowanie pomiędzy istotami ludzkimi jest odpowiedzią jednej osobowości na drugą… Religia, na tyle, na ile jest szczera, jest w zasadzie odpowiedzią stworzonych osobowości na osobowość Boga-Stwórcy”. Jak czytamy: „A to jest żywot wieczny, aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa” (Jan 17:3).

Poprzez moje poszukiwania w lesie zyskuję naręcze świeżych ziół. Ktoś jednak powie, że będąc w lesie tracę możliwość bycia w pracy, której potrzebuję, tracę godziny potrzebne na ważne spotkania, ważne sprawy. Zawsze stajemy przed dylematem, co wybrać… Jednak w przypadku szukania Królestwa Bożego, mamy niesamowite zapewnienie Jezusa, że szukając Tego Królestwa wszystko inne będzie przydane. Jezus mówi o właściwej kolejności. Nasza intuicja, instynkt samozachowawczy, prawa ekonomii mówią, zadbaj najpierw o to, co będziesz jeść pić, w co się przyodziejesz. Zadbaj o te wszystkie ważne sprawy, które walczą o pierwszeństwo. Czy zaufam Królowi? Czy zaufam Jego Słowu, oko Pana dogląda tych, w których jest bojaźń przed Nim, tych, którzy liczą na Jego łaskę. On dba o ocalenie ich duszy od śmierci i o zachowanie ich życia w czasie głodu (Ps 33:18-19).

Jezus dostrzegał wśród ludzi wokół siebie różne pobudki, którymi kierowali się idący za Nim. Jezus odważnie odkrywał motywacje, które przyprowadziły tłumy do Niego. On pragnie przekierować uwagę człowieka od spraw doczesnych na duchowe. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, szukacie mnie nie dlatego, że widzieliście cuda, ale dlatego, że jedliście chleb i nasyciliście się. Zabiegajcie nie o pokarm, który ginie, ale o pokarm, który trwa, o pokarm żywota wiecznego, który wam da Syn Człowieczy: na nim bowiem położył Bóg Ojciec pieczęć swoją (Jan 6:26-27). Albowiem Królestwo Boże, to nie pokarm i napój, lecz sprawiedliwość i pokój, i radość w Duchu Świętym (Rzym 14:16-17).

Szukanie Królestwa Bożego wpierw, to patrzenie w górę, zanim spojrzę pod nogi, by wykonać pierwszy krok. To przychodzenie w zaufaniu do Króla, szukanie odpowiedzi u Niego. Stawanie przy Nim w falach życia, słuchanie głosu Tego, który ma moc zakończyć sztorm, ma moc uciszyć każdą burzę. To zaufanie, że On trzyma wszystkie sznurki i mogę je puścić, by spotkać się z Nim. To odkrywanie tego, co słuszne, dobre, miłe. Szukanie Królestwa Bożego wpierw uczy mnie właściwego stąpania po ziemi, właściwego traktowania drugiego człowieka i właściwego traktowania ziemskich spraw.

Zatem chrześcijanin to ten, który ciągle jest w aktywnym procesie szukania. Znaleźć Boga i ciągle Go szukać, to wyzwanie na całe życie. Moje zaangażowanie w szukaniu jest miarą miłości… Proście, a będzie wam dane, szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje, a kto szuka, znajduje, a kto kołacze, temu otworzą (Mat 7:7-8).

Z jednego pnia wywiódł też wszystkie narody ludzkie, aby mieszkały na całym obszarze ziemi, ustanowiwszy dla nich wyznaczone okresy czasu i granice ich zamieszkania, żeby szukały Boga, czy go może nie wyczują i nie znajdą, bo przecież nie jest On daleko od każdego z nas. Albowiem w nim żyjemy i poruszamy się, i jesteśmy, jak to i niektórzy z waszych poetów powiedzieli: Z jego bowiem rodu jesteśmy (Dz 17:26-28).

Szukam ciebie Jezu, szukam cały dzień, szukam bez ustanku oczekując Cię…