fbpx

Co kraj to obyczaj

Podróżując po świecie odkrywamy, że nasze rodzime, polskie typowe zachowania nie są typowe dla innych narodowości. Te typowe, charakterystyczne zachowania dla mieszkańców danego kraju określamy mianem cech narodowych. Mówimy o przysłowiowymi wręcz temperamencie hiszpańskim czy niemieckiej precyzji. Ci pierwsi, poza tym, że lubią się bawić, są głośni i bezpośredni, lubią też przesiadywać na ulicy, są spóźnialscy. Niemcy natomiast oprócz swojego zamiłowania do przepisów i uregulowań, są zimni i nie okazują uczuć. Lubią piwo i ciężką kuchnię. Francuzi są również znani ze swojej kuchni, słyną z pasji do gotowania. Jednak kuchnia francuska jest delikatna, lekka, wysublimowana i fantazyjna. Swoje potrawy i produkty Francuzi traktują jako część światowego dziedzictwa. Zupełnie inne zwyczaje panują w krajach arabskich. Na przykład dobrze jest wiedzieć, że na targach sprzedawca poczuje się urażony, gdy od razu przystaniesz na pierwotną cenę, zatem należy się nauczyć umiejętnych negocjacji. Również terminowość w tych krajach należy do bardzo wątpliwych i odmiennie traktowanych niż u nas w Europie. Arabskie powiedzenie, jak Bóg da, oznacza - pewnie się spóźnimy, nie ma pewności czy przyjadę na czas, oznacza - nie przejmuję się terminami.

Każdy naród posiada swoje pewne specyficzne cechy wynikające z jego historii. Przykładowo, my Polacy słyniemy z umiejętności kombinowania. Na pierwszy rzut oka, kombinowanie to nasza narodowa wada. Oznacza bowiem nieuczciwe załatwianie spraw, robienie nieuczciwych interesów. Jednak traktowanie kombinowania jedynie jako narodowej przywary jest niewłaściwe. Bowiem kombinator to ktoś, kto próbuje beznadziejne sytuacje obrócić na swoją korzyść za pomocą środków, które innym nawet nie przyszłyby do głowy. To umiejętność łączenia rożnych elementów w całość, to szukanie rozwiązania każdego problemu. Nasze polskie kombinowanie wzięło się z wielowiekowej niewoli. Ta cecha pozwoliła nam przetrwać.

Cechy narodowe wynikają również z miejsca w jakim żyjemy, z szerokości geograficznej. Warunki klimatyczne bowiem wpływają na styl życia. Mówi się o mroźnym zdystansowanym temperamencie ludzi Północy i pełnym energii i żywiołowym temperamencie ludzi Południa.

Przypisujemy etykiety rożnym grupom narodowym. Przed laty zespół musicalu Metro śpiewał na ten temat …dusza słowiańska, Włoch - makaroniarz, angielski - chłód niemiecki -problem, grypa – hiszpańska. A murzyn czarny, bo lubi brud. Amerykanin - nogi na stole, Włoch - makaroniarz, arabski - szczyt, Rosjan nie drażnić, pije jak Polak, a Żyd jest zdolny, szkoda, że Żyd

To prawda, że różnimy się i mamy swoje narodowe mocne i słabe strony. Ciekawe jednak, że zmiana miejsca zamieszkania, zmiana obywatelstwa powoduje, że ludzie się zmieniają. W nowym kraju asymilują się, uczą się języka, poznają kulturę kraju, w którym mieszkają, uczą się nowych zasad, narodowych zwyczajów.

Warto zauważyć, że my chrześcijanie, jesteśmy ludźmi rozproszonymi po wszystkich kontynentach, z różną historią. Jednak jesteśmy ludźmi, którzy nabywają nowe obywatelstwo. Jest ono nam darowane. Śpiewamy z radością pieśń, świat nie jest domem mym, jam tu przechodniem jest… Stajemy się obywatelami nie z tego świata. Apostoł Piotr w swoim liście określa uczniów Jezusa mianem rodu wybranego, królewskiego kapłaństwa, narodu świętego. Warto się zastanowić, jakie są cechy narodu świętego, ludu nabytego. Warto odpowiedzieć sobie na pytanie, czy ja na pewno żyję zgodnie z zasadami Królestwa Bożego i szukam świętości? Czy zgodnie z wezwaniem Piotra rozgłaszam cnoty tego, który nas powołał z ciemności do cudownej swojej światłości. Co robię, by właściwie odpowiedzieć na polecenie prowadzenia wśród pogan życia nienagannego? (1 P 2:9,12)

Jak buduje się dojrzały charakter obywatela Królestwa Bożego? Podobnie jak w każdej narodowości, charakter się kształtuje przez lata, w procesie. Niezależnie od narodowości, samo narodzenie nie sprawia, że posiadamy owe swoiste cechy narodowe. Nabywamy je poprzez specyficzny sposób myślenia, sposób komunikowania i działania. Jak mówi przysłowie, to praktyka czyni mistrza. Ta zasada odnosi się zarówno do cennych umiejętności kucharzenia we Francji, jak i do polskiego nadużywania alkoholu. Ćwicząc, praktykując, stajemy się coraz „lepsi” w tym, co ćwiczymy.

Gdzie się wszystko rozpoczyna? Początek jest w sposobie myślenia. W myśl zasady: uważaj na swoje myśli, stają się słowami... uważaj na swoje słowa, stają się czynami... uważaj na swoje czyny, stają się nawykami... uważaj na swoje nawyki, stają się charakterem... uważaj na swój charakter, on staje się Twoim losem. Zatem charakter dziecka Bożego jest kształtowany poprzez pilnowanie myśli, zważanie na wypowiadanie słowa, uważanie na czyny, zważanie na nawyki, bo te składają się na charakter. 

Moje myśli. Współczesna nauka, medycyna neurologia potwierdza, że sposób myślenia jest fundamentalny. Naukowcy bowiem odkryli, że myśli mogą faktycznie zmienić fizyczną strukturę ludzkiego mózgu. Zjawisko to nosi nazwę neuroplastyczności i rewolucjonizuje sposób postrzegania umysłu człowieka. Wiemy, że nowe nawyki wyrabia się, powtarzając działanie, dopóki nie stanie się ono „automatyczne”. Na tej samej zasadzie zdecydowany, właściwy wewnętrzny język, sposób myślenia z czasem wywołuje trwałą zmianę w naszym życiu. Myślenie, czyli dialog wewnętrzny wpływa na biologię mózgu.

Jak to dobrze widzieć, że nauka potwierdza biblijną zasadę, że jak człowiek myśli w swoim sercu, takim jest. Apostoł Paweł wyraźnie pisze o konieczności przemiany sposobu myślenia ze światowego na taki sposób, który rozróżnia co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe (Rzym 12:2). Przy natłoku zajęć i obowiązków, głowa jest pełna różnych spraw i tematów, które trzeba poruszyć. Tak wiele spraw walczy o palmę pierwszeństwa w naszej głowie. Nie mamy wpływu na myśli, które przelatują niczym ptaki nad naszymi głowami. Jednak od nas zależy, czy te myśli zagnieżdżą się i niczym ptaki uwiją sobie gniazda w naszej głowie, by tam pozostać. Od nas zależy jaki jest nasz wewnętrzny dialog. Pismo nakazuje, by myśleć tylko o tym co prawdziwe, co poczciwe, co sprawiedliwe, co mile… (Fil 4:8). Czym karmię moje myśli?

Kolejnym elementem w budowaniu charakteru jest dbałość o słowa - ważne jest, by móc należycie wyrażać to, co myślimy. Jednak niekiedy w imię szczerości mówimy to, co myślimy, a warto byłoby myśleć co się mówi i kontrolować swój język. Język nie jest po to, by niszczyć, by sączyć śmiercionośny jad (Jak 3:8). Czy moje tak znaczy tak? Czy dane słowo jest droższe od pieniędzy, czy raczej rzucam je bezwartościowe na wiatr.

Kolejny element naszej układanki to czyn, bowiem słowa i deklaracje nic nie znaczą, jeśli za nimi nie pójdzie czyn. Jezus wyraźnie mówił do swoich uczniów, że nie każdy kto mówi – Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios: lecz tylko ten, kto pełni wolę Ojca mojego, który jest w niebie (Mat 7:21). Warto zwrócić uwagę na użytą formę ciągłą czasownika „pełnić”. Nie ten co jednorazowo spełnił lub kiedyś spełniał - jako formy dokonane, ale nadal ciągle pełni. Bowiem to powtarzanie czynności prowadzi do budowania nawyków. A nawyki dopiero decydują o charakterze. Jezus nawołuje - trwajcie we mnie (Jan 15:1-7). Trwanie, to bycie nieustannie zakorzenionym.

Jacy jesteśmy? Czy świat widzi w nas cechy narodowe narodu świętego, królewskiego, cechy nie z tego świata? Czy może nadal tkwimy w pieniactwie, egoizmie i szukaniu tego co moje? Czy stworzeni na obraz Boga, wyzwoleni z niewoli grzechu - stajemy się podobni do Niego? Każdego ranka objawia się na nowo wielkie miłosierdzie i łaska Pana (Tr 3:22-24). 

Boże wybacz częstą powierzchowność, wybacz pielęgnowanie grzesznego sposobu myślenia, jedynie niedzielne wzruszenie, wybacz słowa deklaracji bez pokrycia, jedynie słomiany zapał. Ucz Panie wytrwałości tak, by charakter dziecka Bożego był widoczny we mnie i wskazywał na moje prawdziwe obywatelstwo. „Czyste stwórz we mnie, o Boże, a ducha prawego we mnie odnów” (Ps 51:12). Amen.