fbpx

Boża sprawiedliwość

Jedną z najbarwniejszych postaci w amerykańskiej historii był Robert G. Ingersoll. Był on agnostykiem i na wielu konferencjach w całym kraju dzielił się swoimi wątpliwościami odnośnie istnienia Boga. Gdy pewnego wieczoru występował w małym miasteczku koło Nowego Jorku, wylewnie opowiadał o swoich wątpliwościach na temat przyszłego sądu i piekła.

Gdy skończył, stary pijak sprzed wejściowych drzwi wstał i bełkocząc powiedział: „Bracie Bob, jestem pewny, że masz rację. I bardzo liczę na to, że się nie mylisz!”.

Współczesny człowiek nie chce myśleć o Bogu i związanym z Nim gniewem i sądem. Lubi myśleć o Bogu według własnych wyobrażeń i nadaje Mu cechy, które sam chce. Człowiek tworzy własnego boga i dostosowuje go do własnych pobożnych życzeń, aby w ten sposób pocieszyć się w swoim grzesznym życiu. Ten współczesny bóg posiada atrybuty miłości, miłosierdzia i przebaczenia, ale bez sprawiedliwości. Człowiek nie chce być sądzony i ukarany za grzech. Dlatego dokonuje „rekonstrukcji” Boga, czyniąc Go tolerancyjnym, wszystkich miłującym i życzliwym wobec wszystkich. W tym obrazie boga nie ma żadnych praw, które wymagałyby posłuszeństwa, nie ma zasad, których człowiek musiałby przestrzegać. I tak na przykład ponad 900 duchownych i studentów kiedyś zgromadziło się w Harvard Divinity School, by zastanawiając się nad tak zwaną „nową moralnością” i jej znaczeniem dla Kościoła.

Jeden profesor teologii powiedział, że przedmałżeńskie stosunki seksualne zaręczonej pary są dopuszczalne i Bóg to „zrozumie”. Inny profesor drugiej szkoły teologicznej uważał, że żadne stosunki seksualne nie powinny być przez Kościół potępiane. W ten sposób wielu przywódców kościelnych stara się dostosować Boga do świeckich i humanistycznych trendów naszych czasów.

Jednak taki bóg uczyniłby ten świat absurdalnym. Byłby on pogrążony w chaosie, nieodpowiedzialny, prowadzący do samozagłady. Życie w takim świecie, bez żadnej pewności, byłoby niemożliwe. Aby życie miało sens, musi ono być oparte na prawie i prawodawcy. Psalmista powiedział: „Prawo Pana jest doskonałe, orzeźwia duszę, świadectwo Pana niewzruszone, mądrym czyni prostaczka. Nakazy Pana są słuszne, radują serce, przykazanie Pana jasne, oświeca oczy” (19:8-9). Biblia ostrzega przed ludźmi złymi, którzy „nie rozumieją prawa” (Prz 28:5).

Sam Jezus osobiście poparł prawo, mówiąc: „Łatwiej jednak niebu i ziemi przeminąć, niż przepaść jednej kresce z Prawa” (Łk16:17). Prawo Mojżeszowe i Kazanie na Górze są standardami, których nigdy nie wolno zmienić. Żaden duchowny nie ma prawa obniżyć ich w imieniu Boga. Każda taka próba niebezpiecznie profanuje prawo, bluźni przeciwko Bogu i prowadzi do herezji. Biblia twierdzi, że Bóg jest Bogiem gniewu i sądu. Jezus stale ostrzegał przed nadchodzącym sądem: „W dniu sądu człowiek będzie musiał się rozliczyć z każdego niepotrzebnego słowa” (Mt 12:36). „Syn Człowieczy pośle swoich aniołów i zbiorą z Jego Królestwa wszystko, co powoduje upadek, oraz tych, którzy dopuszczają się bezprawia, i wrzucą ich do rozpalonego pieca. Tam będzie płacz ni zgrzytanie zębów” (Mt 13:41-42).

Przez cały Nowy Testament apostołowie mówią o nadchodzącym sądzie. Apostoł Paweł powiedział: „Bóg wyznaczył dzień, w którym sprawiedliwie będzie sądzić świat przez Człowieka, którego na to przeznaczył” (Dz 17:31). Autor Listu do Hebrajczyków napisał: „I taj jak zostało postanowione w stosunku do ludzi, że raz umrą, a potem będzie sąd” (9:27). „Rozliczą się oni przed Tym, który jest gotowy osądzić żywych i umarłych”, pisze Piotr w Pierwszym swoim Liście 4:5. Apostoł Jan tak o tym mówi: „A ziemscy królowie i wielmoże, i wodzowie, i bogacze, i mocarze, i każdy niewolnik, i wolny ukryli się w jaskiniach i w górskich skałach. I mówili do gór i do skał: Padnijcie na nas i ukryjcie nas przed obliczem Tego, który siedzi na tronie, i przed gniewem Baranka, który siedzi na tronie, bo nadszedł wielki dzień Ich gniewu. I któż może się ostać?” (Obj 6:15-17). Setki zapisanych stronic świadczą o nadchodzącym sądzie nad każdą, kiedykolwiek żyjącą, osobą – nikt go nie uniknie. Gdybyś usunął z Biblii wszystkie mówiące o sądzie teksty, bardzo mało by z niej pozostało.

Bóg zaproponował ludziom swoją miłość, miłosierdzie i przebaczenie. Z krzyża Bóg powiedział całemu światu: „Kocham was”. Gdy jednak miłość ta jest świadomie odrzucana, jedyną alternatywą jest sąd. Wielki sąd nad grzesznikami jest opisany w Obj 20:11-13, gdzie apostoł Jan mówi: „I zobaczyłem wielki biały tron i Siedzącego na nim, sprzed którego oblicza uciekły ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie znaleziono. I zobaczyłem umarłych, wielkich i małych, jak stali przed tronem, i zostały otwarte zwoje. I inny zwój został otwarty, którym jest księga życia. I umarli zostali osądzeni na podstawie tego, co zostało zapisane w zwojach, według ich uczynków”.

Jest to sąd, do którego zmierza każda osoba, będąca poza Kościołem. Bóg wyznaczył już czas tego sądu. Znajdą się tam wszyscy ludzie, wszystkie rasy i narodowości zarówno z wieków minionych jak i z obecnego. Możesz nie przyjść na umówione spotkanie w tym życiu, ale na tym spotkaniu na pewno będziesz. Biblia mówi, że w tym dniu zostaną otwarte zwoje. Ci, którzy nie przyjęli Chrystusa – czy są to bogaci czy biedni, wysoko postawieni czy prości, starzy czy młodzi, zdrowi czy chorzy, sławni czy mało znani – zostaną pokazani wszystkim. Co za straszna chwila dla milionów ludzi, gdy w czasie sądu zostaną otwarte księgi! Jest to dzień, do którego Jezus nawiązał w Kazaniu na Górze: „Nie każdy, kto mówi do mnie: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios, ale ten, kto spełnia wolę mego Ojca, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czy nie prorokowaliśmy w Twoim imieniu, czy w Twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów i w Twoim imieniu nie dokonywaliśmy wielu cudów? Wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem, odstąpcie ode Mnie wy, którzy się dopuszczacie bezprawia” (Mt 7:21-23). Do ludzi tych należą nawet ci, którzy wykonują dzieło Pańskie. Byli w Kościele bardzo zajęci. Wykonywali dużo wspaniałej pracy. Ale sam Jezus powie im: „Nigdy was nie znałem”. Co za tragedia! Uważali, że ich dobre uczynki ich zbawią. Powinien otrzeźwić nas fakt, że kiedyś Jezus Chrystus będzie naszym sędzią. „Ojciec też nikogo nie sądzi, ale cały są dał Synowi” (J 5:22).

Warren Candler jako młody człowiek był adwokatem. Pewnego razu w czasie procesu sądowego bronił człowieka oskarżonego za popełnienie morderstwa. Młody prawnik wytężał wszystkie swoje siły, aby oczyścić swego klienta z zarzutów. Pojawiły się pewne niejasne okoliczności i Candler większość z nich starał się je wykorzystać w swoich wywodach przed ławą przysięgłych. W sądzie obecni byli starzy rodzice oskarżonego i dlatego młody prawnik starał się przemówić do uczuć sędziów, wskazując na pobożność tych rodziców. W końcu ława przysięgłych wydała wyrok: niewinny. Młody adwokat, sam będąc chrześcijaninem, miał poważna rozmowę ze swoim oczyszczonym z zarzutów klientem. Ostrzegał go przed złymi drogami i zachęcał do zaufania mocy Bożej, która jest w stanie zachować go od zła. Ale po jakimś czasie znowu został on oskarżony o popełnienie morderstwa. Adwokat Candler, który bronił go na pierwszym procesie, był teraz już sędzią. Po zakończeniu procesu sądowego, ława przysięgłych wydała wyrok: winien. Nakazując skazanemu powstać, by wysłuchał wyroku, sędzia Candler powiedział: „Podczas pierwszego procesu byłem pana adwokatem. A teraz jestem pana sędzią. Werdykt ławy przysięgłych zobowiązuje mnie do skazania pana na śmierć przez powieszenie”. Teraz Chrystus jest naszym adwokatem, wstawia się za nami. Jest On naszym Zbawicielem, pragnie nam przebaczyć, oczyścić i zapomnieć o tym. Jednak nadejdzie straszny dzień, gdy będzie On Sędzią.

Czy jesteś przygotowany na spotkanie z Bogiem? Prorok Amos ostrzega współczesnych sobie ludzi przed sądem, mówiąc: „Przygotujcie się na spotkanie ze swoim Bogiem” (Am 4:12). Czy jesteś gotów spotkać się z Bogiem na sądzie? Bo jak wiesz, nasze życie nie jest długie. W świetle wieczności nawet 70 lat jest tylko chwilą. Dla wszystkich nas życie mija bardzo szybko. Już niedługo staniemy przed Bogiem i odpowiemy, jak żyliśmy na tym świecie. Czy jesteś na to przygotowany?

Może zapytasz: „Co mam robić, aby się przygotować?”. Biblia mówi, abyś pokutował ze swoich grzechów. Jezus powiedział: „Jeśli się nie opamiętacie, wszyscy poginiecie” (Łk 13:3). Po drugie, musisz przyjąć Chrystusa jako swego Pana i Zbawiciela.

Możesz przyjąć Go w tej chwili i zaufać Mu już teraz. Biblia mówi, abyś przyjął Go teraz, ponieważ „teraz jest czas bardzo pomyślny” (2 Kor 6:2). Nie odkładaj tego. Nie mów: „Zrobię to jutro”. Uczyń to teraz. W tej chwili powiedz Jezusowi Chrystusowi TAK.

Decision, 5/2010 - Tłum. Konstanty Wiazowski